Jak już wiecie Apple obniżyło ceny iPodów Touch i wprowadziło nowy model 16 GB, teraz wyposażony w kamerę. Na pewno jest to świetny sprzęt – ot taki iPhone bez funkcji telefonu. Ja jednak chciałem zrecenzować zupełnie inny model. Oto mój siedmioletni iPod Touch 16 GB pierwszej generacji.
Tego iPoda dostałem w prezencie pożegnalnym na odchodne z mojej ówczesnej pracy. Koledzy bardzo starali się, by kupić mi rozpalającą umysły nowowść – iPhona, ale że nie był wtedy oficjalnie dostępny w Polsce, a znajomy pilot LOTu akurat miał urlop skończyło się na iPodzie Touch. Sprzęt był niesamowity. Nieporównywalny z niczym, co widziałem wcześniej.
iPhone OS (bo tak wtedy nazywał się iOs) nie przypominał niczego, co widziałem wcześniej na wypasionych Nokiach i Sony Ericssonach. Nie było jeszcze wtedy App Store, ale dość szybko pojawił się Jailbreak. Skorzystałem i zacząłem instalować pierwsze aplikacje z Installera (Cydia ciągle była pieśnią przyszłości). Mogłem zmieniać sobie wygląd springboardu, dodawać własne ikony, aplikacje, gry.
Za wersję systemu 2.0 musiałem zapłacić 9$ (!), ale za to wprowadziła App Store i można było już legalnie instalować aplikacje. Później przyszła wersja 3.0 z wyszukiwarką Spotlight oraz funkcją kopiuj/wklej. I na 3.1.3 się skończyło.
Mój iPod Touch był ze mną wszędzie. Zawsze służył muzyką, ale nie tylko. W 2009 roku w Berlinie, gdy okazało się, że zapomniałem włączyć roamingu – dzięki Parlingo i hotelowemu WiFi zapewniał mi łączność ze światem. Pozwalał też wyznaczać trasy pieszych wycieczek po mieście.
Nie miał ze mną łatwego życia. Co prawda od początku miał solidną, plastikową obudowę, ale nie traktowałem go zbyt czule. Kilka razy zaliczył glebę ze sporej wysokości. Raz został na tarasowym stoliku podczas solidnej burzy. Wszystko zniósł z godnością.
Po prawie siedmiu wspólnych latach iPod Touch zostal podstawowym iUrządzeniem mojego syna. Stanowi piękną parę z jego iMakiem G4.
Co dzisiaj na nim można robić? Zaskakująco dużo. Na stałe podłączony jest do domowej sieci WiFi i oglądanie filmików na YouTube idzie mu dosyć sprawnie. Na ten system jest jescze całkiem sporo gier – śmiga nawet Asphalt 6 i jakieś Angry Birdsy. Przy intensywnym graniu baterii starcza na dłużej niż w półrocznym iPhonie 5s. Ostatnio nawet poprawiałem na nim jakieś wordpressowe strony „na szybko”.
Mam wrażenie, że ze starymi sprzętami Apple jest trochę jak z Mercedesami W124. Może bez wybitnych osiągów, ale działać będą długo. Ciekawe czy za lat siedem ktoś napisze podobną recenzję aktualnego modelu iPoda Touch.
KOMENTARZE