Dostałem możliwość podzielenia się z wami zagadnieniami związanymi z kolekcjonowaniem Macintoshy. Jak mówi na to środowisko wieloletnich użytkowników – MacArcheo. Ale zanim przejdę konkretnie do zagadnienia, tytułem wstępu powiem coś o sobie.

Moja przygoda z komputerami zaczęła się w 1983 r. kiedy jako dzieciak dostałem komputer ZX-81. Dziś mój zegarek na ręce ma więcej funkcji, jednak tak zaszczepiłem się bakcylem komputerowym. Dlaczego wspominam o ZX-81 nie mającym nic wspólnego z Apple ? Ano z tego powodu, iż na ZX-81 miałem aż 2 gry na kasetach magnetofonowych co oczywiście było ilością zdecydowanie niewystarczającą. Do dziś pamiętam: Flight Simulator, Mazogs. ZX-81 miał wbudowany interpreter BASIC-a i braki w oprogramowaniu nadrabiałem przepisując programy w Basicu dla innych platform, co zresztą najczęściej nie przynosiło pożądanych efektów. ZX miał tylko tryb znakowy. Miałem też książkę z listingami gier i programów na …. Apple II i to właśnie te gry najczęściej przepisywałem i starałem się dopasować do ubogich możliwości ZX-81. Czas gnał, komputery w moim domu się zmieniały aż w 1991 roku trafiłem na dzisiejszego bohatera opisu – Macintosh Classic. Były to czasy gdy w szkołach średnich pojawił się przedmiot obowiązkowy – informatyka, jednak nie wszystkie szkoły miały sprzęt komputerowy umożliwiający skuteczne nauczanie tego nowego przedmiotu. W mojej szkole stały 2 szt. PC z 286 i 1 szt. 386SX. Aż pewnego dnia, pracownia komputerowa wypełniła się 12 Macintoshami Classic, połączonymi w sieć przy pomocy LocalTalk. W sieć wpięte były dwie drukarki igłowe Apple ImageWriter. Całość wyglądała bardzo imponująco na tle żałosnych PC z Dosem i edytorem tekstu TAG. Tak się zaraziłem wirusem Apple. Bardzo szybko nauczyłem się, obsługi Mac OS i po wykonaniu obowiązkowych zadań z Pascala zajmowałem się graniem w moją ulubioną grę na Classic’a – „Capitan Magneto”. Po pewnym czasie odkryłem, iż komputery Apple mają jeszcze jedną ciekawą cechę. Można je kolekcjonować, czasem nawet z zyskiem o ile ktoś wie jak to robić. Zresztą wiele pozornie wydawałoby się bzdurnych rzeczy z logiem nadgryzionego jabłka z czasem nabiera wartości. Dla przykładu powiem, iż nawet plakaty Apple osiągają czasem kosmiczne ceny. Wystarczy spojrzeć na ceny serii plakatów „Think Different”.

thnik_diffrent_albert

Zazwyczaj cena nie spada poniżej 150 USD. Posiadam pierwszy plakat reklamujący iPoda. Ostatnio taki sam został sprzedany na eBay w USA za 198 USD Ja jednak swojego nie zamierzam sprzedawać.

ipod-advertising1

Jednym z takich kolekcjonerskich komputerów, jest Macintosh Classic. Wiele osób błędnie myśli, iż to ciągle ów pierwszy Macintosh. Tak naprawdę jest to kolejne wcielenie pierwszego Macintosha z 1984 r. a oba komputery nieznacznie różnią się w budowie. Różnica to głównie wygląd zewnętrzny i dzisiejsza wartość kolekcjonerska. Classic jest zdecydowanie tańszy choć trzyma wartość.

Macintosh Classic został zaprezentowany w 1990 r. Na tle ówcześnie sprzedawanych modeli Macintosha nie prezentował się nadzwyczajnie:

vJqPDs5MiJnyktelRhWhIK-6SCdMJ4eoGe29MgVb0Nc

Procesor: Motorola 68000 @8 MHz
Pamięć: 1 MB z możliwością rozbudowy do 4 MB (30 pinowe pamięci SIMM na specjalnej karcie rozszerzeń)
HDD: 40 MB SCSI
FDD: 1.44 MB
Obraz: 9” CRT, czarno biały o rozdzielczości 512×342
Dźwięk: mono
Cena: 999 (wersja z 1 MB Ram i bez HDD) 1500 USD (wersja z 2 MB Ram i HDD)
24 bitowa szyna adresowa i 16 bitowa szyna danych

Trzeba pamiętać, iż zaprezentowane w 1990 r. inne modele Macintoshy opierały się głównie na procesorze 68020 (LC) lub 68030 (Macintosh IIfx, IIsi). Macintosh LC adresowany był do użytkowników domowych i biurowych, Macintosh IIfx i Macintosh IIsi były przeznaczone dla osób wymagających mocy obliczeniowej komputera. Do kogo był adresowany poczciwy Classic ? Jego czarno-biała grafika z pewnością nie zachęcała by kupować go do domu. Był zdecydowanie za słaby na profesjonalne zastosowanie. Jego atutem była cena, Classic był pierwszym komputerem Apple sprzedawanym w cenie poniżej 1000 USD (najtańszy LC kosztował 2400 USD) i sympatia dotychczasowych użytkowników.

Ktoś to kiedyś ładnie podsumował – klienci chcieli kontynuacji starego Macintosha i ją otrzymali. Komputer często trafiał do szkół i biur w których nie potrzebne były szczególnie szybkie maszyny. Classic był bardzo popularny wśród dziennikarzy, którzy twierdzili, iż jego czarno biały ekran nie rozpraszał przy pisaniu. Choć ja myślę, że chodziło to głównie o przyzwyczajenie.
Classic miał jedną unikalną cechę. Mianowicie gdy nie mieliśmy zainstalowanego systemu operacyjnego, można było go zabootować z pamięci ROM. W tym celu zaraz po włączeniu należało trzymać wciśnięte klawisze Command-Option-X-O. Kolejna ciekawostka… nazwa kodowa Classic’a to właśnie XO. Po uruchomieniu komputera z ROM, można było normalnie pracować pod kontrolą systemu Mac OS 6.0.3 (Finder był 6.1). Pozornie zamknięta architektura doczekała się jednak możliwości ulepszeń. Aura System produkowało karty graficzne ScuzzyGraph, które podpinało się do portu SCSI !!!

fPy3-LwsoLjcpVjuhmrMovgithNvvDKaIMcerGgLOyAApePb2pOy91F7qPOgU7Br6WxDXHPZJSRUpALWZOYbtE

 

Karta taka umożliwiała wyświetlanie kolorowego 8 bitowego obrazu na zewnętrznym monitorze. Jak to się sprawowało nie mam pojęcia, wspominam o tym z kronikarskiego obowiązku.

Bardzo dużo dodatków do linii Classic oferowała firma MicroMac:

  • MultiSpeed oparty na procesorze 68030 @16 MHz opcjonalnie FPU 68882 – 189 USD
  • Multispeed oparty na procesorze 68030 @25 MHz opcjonalnie FPU 68882 – 199 USD
  • Multispeed oparty na procesorze 68030 @32 MHz opcjonalnie FPU 68882 – 249 USD
  • Performer oparty na procesorze 68030 @16 MHz i FPU 68882 25 MHz
  • Performer Pro oparty na procesorze 68030 @32 MHz, 64 KB pamięci Cache i FPU 68882 @ 32 MHz
  • Karta umożliwiająca montaż 16 MB Ram

Macintosh Classic był produkowany do 1992 r. i został zastąpiony przez model Classic II.

Classic Dziś

Macintosh Classic popularnie zwany „Lodóweczką” jest bardzo wdzięcznym komputerem do kolekcjonowania. Jego wygląd jest bardzo atrakcyjny i wzbudza zainteresowanie na wszelkiego rodzaju prezentacjach czy pokazach. Niestety, dołek cenowy ma już dawno za sobą, więc nie ma co liczyć że uda się go kupić za przysłowiową złotówkę. Kiedyś było ich pełno w cenie od 5-10 USD. Ludzie masowo je kupowali i przerabiali na Macwarium (akwarium z rybkami w obudowie Classic’a). To barbarzyństwo….

IElqqciNMDQFded6IpDz9l3w5utzDM6OIGpZ4WfjDdc

Dziś ceny są nieco wyższe. Ceny Classic’a zaczynają się najczęściej od 35 USD za sam komputer. Gdy uda nam się trafić na zestaw – komputer, mysz, klawiatura i pudełko to niestety – cena zaczyna się od 100 USD. Kilka dni temu na amerykańskim eBay’u zakończyła się aukcja zestawu Classic z klawiaturą i myszką, drukarką StyleWriter, pudełkami, instrukcjami i dyskietkami. Zestaw został sprzedany za 238 USD. Moje obserwacje wykazują, iż ceny Classic’a rosną nieznacznie a jest to bardzo wdzięczny i jeszcze niedrogi komputer na początek kolekcji. Komputer był mało awaryjny i jest stosunkowo prosty w naprawie w przypadku problemów. Największy kłopot może sprawić ewentualnie wypalony kineskop. O nowym możemy raczej zapomnieć.

kgj0yA9JeVbQU5CqjBYKMEt1GcWd83X61Df8gf5_kks

Trzeba pamiętać, że komputer używał coraz trudniejszych do kupienia dysków SCSI, oraz myszki i klawiatury ADB. To osprzęt, którego od dawna już się nie produkuje. Raczej nie kupujcie Classic’a bez karty umożliwiającej rozszerzenie pamięci RAM. Karty takie są bardzo trudne do zdobycia.
Ja ostatnio zetknąłem się z jeszcze jednym problemem. Kupiłem poprzednika Classic’a bez systemu i… zaczęły się schody. Potrzebne są dyskietki. W sklepie ich nie ma, na szczęście na allegro się jeszcze udało. System Mac OS 7.3 jest uwolniony i można go pobrać ze strony Apple. Tylko jak go nagrać skoro nie mam pod ręką ani jednego Macintosha ze stacją dysków ?

Ale od czego są przyjaciele….

Macminik

macminik